Dobre błotko nie jest złe, czyli o błotnej masce do twarzy BingoSpa z zieloną glinką

Cześć! W ciągu ostatnich miesięcy miałam okazję wypróbować kilka nowych produktów do pielęgnacji twarzy, a szczególnie różnego rodzaju masek i maseczek. Teraz po kolei chciałabym podzielić się z Wami moimi opiniami. Dzisiaj zapraszam do poczytania o błotnej masce do twarzy z zieloną glinką firmy BingoSpa.


CO O KOSMETYKU PISZE PRODUCENT?

Błotna maska do twarzy BingoSpa z zieloną glinką to preparat na bazie Czarnego Błota z Morza Martwego charakteryzującego się silnym działaniem odżywczym na skórę. Jest nadzwyczaj skuteczne w walce z problemem przetłuszczającej się skóry, niezastąpione w pielęgnacji cery tłustej i mieszanej oraz nieocenione w zwalczaniu trądziku i wykwitów skórnych wywołanych łojem zatykającym pory skóry. Maska błotna BingoSpa ma dobroczynny wpływ na pory skóry – odtyka je, ściąga, dezynfekuje, pielęgnuje, oczyszcza, co może owocować zmniejszeniem wydzielania się łoju i zmniejszeniem ryzyka pojawienia się zmian trądzikowych.


GDZIE KUPIĆ I ZA ILE?

Błotną maskę z zieloną glinką BingoSpa możecie kupić w sklepie producenta, a dokładnie tutaj: klik. Ponadto produkty BingoSpa, w tym tą maskę, znajdziecie w hipermarketach Auchan i Tesco. Maska kosztuje 12 zł/150 g.


MOJA OPINIA

Maska dobrze oczyszcza skórę bez przesuszania. Po jej użyciu cera jest gładka i miękka. Nie jest ściągnięta ani podrażniona. Produkt pomaga w redukowaniu istniejących niedoskonałości oraz przez kilka dni od użycia zapobiega powstawaniu kolejnych. Nałożony na twarz nie powoduje szczypania, pieczenia ani żadnego innego dyskomfortu. Konsystencja maski jest na tyle gęsta, że nie spływa z twarzy ani nie sprawia problemów przy nakładaniu. Nie wysycha na twarzy aż tak szybko jak inne znane mi glinkowe czy błotne maski, co uważam za plus, bo nie muszę co kilka minut spryskiwać cery wodą czy hydrolatem. Na jedno użycie wystarcza niewielka ilość produktu, co powoduje iż maska jest bardzo wydajna. Zapach lekko błotny, typowy dla tego rodzaju produktów. Nie przeszkadza, ale też nie zachwyca. Maska zapakowana jest w plastikowy słoiczek. Według mnie to dobre rozwiązanie dla takiego produktu. Szata graficzna minimalistyczna, przejrzysta. Na opakowaniu znajdziemy wszelkie potrzebne informacje. Dodatkowo cena kosmetyku jest bardzo przystępna w stosunku do jakości i wydajności.

SKŁAD


PODSUMOWUJĄC

Bardzo przyjemna maska. Świetne działanie połączone z dobrze dobraną konsystencją, ponadto w przystępnej cenie. Warto wypróbować, polecam!


Znacie tą maskę? Lubicie ją? A może zamierzacie wypróbować?

 

 


Komentarze

  1. Ciekawe:) nigdy nie miałam takiego błotka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie używałam nic do twarzy z Bingospa, więc czuje się zaciekawiona. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie widziałam tej maski bingo spa a wygląda ciekawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie ta maseczka to niewypał, jest jakaś rozwodniona, błota w niej jest mało, a glinki jeszcze mniej. Do tego podrażniła moją skórę, która nie należy do wrażliwych i z kosmetykami nie mam na ogól problemu. Samo działanie w porównaniu np. z maseczką Himalaya też jest słabe, dlatego więcej jej nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy ją kupię/zamówię bo już jedna maseczka (algowa) mnie mocno szczypała i zostawiała czerwone, podrażnione plamy po uzyciu.
    No ale, dalej mam ochotę na spróbowanie czegoś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś często miałam w łazience te kosmetyki, lubiłam maski do włosów i chyba do nich powrócę :) Masek do twarzy nigdy nie zamawiałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Różne opinie o nim czytałam... raz lepsze. raz gorsze i sama nie wiem czy bym się na nie skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam z kolagenem, czeka na wypróbowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boję się kłaść cokolwiek z Bingo na twarz :D haha

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi maseczki do twarzy tej firmy nie przypadły do gustu...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiedziałam, że są w Tesco ; )) Muszę się po nią wybrać ; )

    OdpowiedzUsuń
  12. może kiedyś ją wypróbuję, ale nie mam w pobliżu tesco. miałam kiedyś algową z bingo i była ok.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta niestety nie wpadła mi w łapki, ale miałam już kiedyś u siebie algową ;). Kurczę, na pierwszy rzut oka maseczka wygląda trochę jak beton, nie? :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja ogólnie jestem wielką fanką czystych glinek, jako maseczek, ale czasami, gdy nie mam czasu/nie chce mi się rozrabiać glinki, to lubię mieć pod ręką jakąś dobrą gotową maskę- ta wydaje się całkiem fajna, myślę, że bym się z nią polubiła, aczkolwiek glinek na pewno nie jest w stanie wygryźć ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli masz jakieś pytanie - pisz śmiało, odpowiem pod Twoim komentarzem :)

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Zapoznaj się z Polityką prywatności.