ShinyBox Winter Spa - minirecenzje

Dzisiaj zapraszam Was do poczytania minirecenzji produktów z pudełka ShinyBox Winter Spa. Jest ich sporo, więc bez przedłużania przechodzę do głównej części posta.


Maska Mincer Pharma ma za zadanie rozświetlać skórę. Rzeczywiście efekt rozświetlenia jest widoczny - skóra zyskuje blasku i wygląda bardzo zdrowo. Maska zawiera masło mango, olej chia, camu camu (owoce te mają mnóstwo mikro i makro składników odżywczych) oraz lukrecję. Produkt ma kremową konsystencję. Nie zapycha porów. Cena: ok. 17 zł/75 ml. DODATEK DLA AMBASADOREK


Korektor okazał się za ciemny, więc zostawię go sobie na lato. Niemniej jednak pod względem konsystencji jest bardzo przyjemny i łatwo się go nakłada. Cena: ok. 48 zł/opakowanie.


Żel pod prysznic Green Pharmacy o zapachu masła shea i zielonej kawy to pierwszy kosmetyk do mycia ciała tej marki, z jakim miałam do czynienia. Dobrze się pieni, oczyszcza skórę i nie przesusza. Ma ładny świeży zapach. Obawiałam się trochę, że będzie pachniał kawą, ale na szczęście bardziej wyczuwam w nim masło shea. Cena: ok. 9 zł/500 ml.


Maska wzmacniająca włosy O'Herbal nawilża włosy bez ich obciążania i ułatwia rozczesywanie. Nie skleja włosów ani nie przyspiesza przetłuszczania. Pachnie mocno ziołowo. Ma dość lekką konsystencję jak na maskę. Cena: ok. 22,50 zł/500 ml. DODATEK DLA AMBASADOREK


Serum z filtratem ze śluzu ślimaka Vis Plantis stosuje moja mama. Serum dobrze się wchłania, pozostawia skórę miękką i gładką. Z kolejnymi użyciami jest coraz bardziej widoczna poprawa jędrności skóry. Cena: ok. 30 zł/40 ml. DODATEK DLA AMBASADOREK


Balsam do ciała orzeźwiający O'Herbal jest według mnie świetny. Dobrze nawilża skórę. Ma lekką konsystencję, która błyskawicznie się wchłania, bez pozostawiania tłustej warstwy. Coś co zasługuje na szczególną uwagę to przepiękny zapach balsamu. Kosmetyk pachnie werbeną. Zapach jest totalnie orzeźwiający i super sprawdza się zwłaszcza rano, na pobudzenie. Cena: ok. 22,50 zł/500 ml.


Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że herbata orzechowa Cup&You mi posmakuje. Jakoś nie wyobrażałam sobie pić orzechowej herbaty, a jednak okazała się całkiem przyjemna. Cena: ok. 39 zł/12 saszetek.


Niestety ta maska trochę mnie rozczarowała, bo jest... taka zwykła. Nie zauważyłam żadnych większych efektów poza ułatwieniem rozczesywania włosów i delikatnym nawilżeniem. Skoro to maska to jednak według mnie powinna mieć mocniejsze działanie. Cena: 29,99 zł/250 ml.


Uwielbiam konsystencję peelingu Vis Plantis z filtratem ze śluzu ślimaka w wersji odżywczej. Jest jakby taka piankowa, pierwszy raz spotkałam się z taką w przypadku peelingu. Sam produkt to całkiem niezły zdzierak, taki bardziej drobnoziarnisty. Dobrze radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka. Jedyna rzecz do jakiej mam zastrzeżenia to nieciekawy zapach kosmetyku. Cena: ok. 14,99 zł/200 ml.


Musujące kulki do kąpieli stóp Delia Good Foot to bardzo fajny produkt do relaksującej kąpieli. To taki typowy umilacz, który choć nie wpływa szczególnie na stan skóry to jednak jest przyjemny i odświeżający. Cena: ok. 7,60 zł/12 sztuk (op.).


Krem do stóp kojący Green Pharmacy przeciw pęknięciom nawilża i odżywia skórę stóp, a także zmiękcza ją. Ma lekki, nieco orzechowy zapach. Moje stopy tej zimy nie były szczególnie wymagające, więc nie wiem jak krem sprawdziłby się w przypadku stóp wymagających intensywnej regeneracji. Cena: ok. 5 zł/75 ml. DODATEK DLA AMBASADOREK


Miniaturka intensywnego preparatu odbudowującego Alpha-H Liquid Gold zaciekawiła mnie. Pozostawiła dobre pierwsze wrażenie, po użyciu widoczny był efekt takiego jakby rozjaśnienia i rozpromienienia skóry. Wystarczyła mi zaledwie na kilka użyć, więc ciężko ją jakoś dokładniej ocenić. Cena: ok. 160 zł/100 ml.

Próbka kremu odbudowującego z Farmony wzbudziła moje zainteresowanie i chęć zakupu pełnowymiarowego opakowania. Lubię kremy z witaminą C, moja skóra bardzo dobrze na nie reaguje. Tak było i w tym przypadku. Na razie mam za dużo kremów w zapasie, ale za jakiś czas może skuszę się na opakowanie kremu z Farmony. Cena: ok. 36 zł/50 ml.


Ciasteczko owsiane Consonni trafiło mi się w wersji z czekoladą. Było bardzo smaczne. Szkoda, że tylko jedno znalazło się w pudełku Winter Spa :) Cena: 10,50 zł/200 g.


Nigdy nie przykładałam szczególnej uwagi do pielęgnacji skóry biustu, a przecież to takie ważne. Nie wiem jak mogłam się na tym nie skupiać wcześniej. Krem do pielęgnacji biustu Mama's niejako otworzył mi oczy na znaczenie pielęgnacji skóry biustu dobrze nawilżając skórę. Po kilku użyciach zaczęłam dostrzegać też poprawę elastyczności skóry. Muszę zdecydowanie bardziej zwrócić uwagę na pielęgnację w tym obszarze. Cena: od 35 zł/150 ml.


Obydwie maseczki AA, zarówno węglowa oczyszczająca jak i kremowa nawilżająca dobrze się u mnie spisały. To jedne z lepszych saszetkowych maseczek z jakimi miałam do czynienia w ostatnim czasie. Węglowa świetnie oczyściła skórę bez jej przesuszania, a nawilżająca dała porządną dawkę nawilżenia cerze. Cena: ok. 3 zł/szt.

Z niecierpliwością czekam na kolejne, już wiosenne pudełko, zresztą tak samo jak na wiosnę. Już planuję pierwsze zakupy ogrodowe ze sklepu http://homegarden.com.pl/. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się kupić jakąś fajną szklarnię.


Skusiliście się na to pudełko? Jak wrażenia? 




Komentarze

  1. Świetne pudełko. Ja skusiłabym się na kuleczki musujące do stóp. Peeling z Vis Plantis mnie nie powalił na kolana, miałam go ale działania nie miał takiego jak zakładałam wcześniej. A zapach? Mnie akurat się podobał!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ciekawi peeling do ciała i maseczki AA. Krem do biustu mam, dostałam od koleżanki.

    OdpowiedzUsuń
  3. kosmetyki brandu elfa pharm okazały się być bardzo fajne, jestem zadowolona z tego boxu

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej przypadła mi do gustu maska i... ciasteczko!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie maski z IL Salone spisują się fajnie ;) Szkoda że Cię rozczarowała ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam maseczkę AA węglową, jestem jej ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetna zawartość ;) wszystko chętnie bym wypróbowała na sobie

    OdpowiedzUsuń
  8. DLa mnie w pudełku najlepsze było ciastko hahaha zjadłam od razu po sesji :D A tak poważnie, to polubiłam się bardzo z peelingiem :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli masz jakieś pytanie - pisz śmiało, odpowiem pod Twoim komentarzem :)

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Zapoznaj się z Polityką prywatności.