Majowi ulubieńcy kosmetyczni

Cześć! Znowu dołożyłam sobie pracy przy remoncie pokoju, bo postanowiłam wyczyścić i pomalować grzejnik. Przy okazji zainteresowały mnie termostaty elektroniczne, czyli urządzonka, które pomagają nadzorować temperaturę w pomieszczeniu i utrzymywać ją na dostosowanym do osobistych preferencji poziomie. Myślę, że takie urządzenie mogłoby zyskać miano mojego ulubieńca, gdyż w sezonie grzewczym ciężko jest mi utrzymywać manualnie odpowiednią temperaturę w pokoju. 

Metodą rozległych skojarzeń ulubieńcowych przyszedł mi do głowy temat posta, związany z zupełnie odmienną dziedziną życia, a dokładnie dbaniem o siebie i kosmetykami. I tak oto, w dzisiejszym poście przedstawię Wam swoich majowych ulubieńców kosmetycznych, a jako że już kilka dni czerwca minęło to najwyższa pora na taki post. Zapraszam do poczytania :)


Jak widzicie na powyższym zdjęciu grono moich majowych ulubieńców nie jest duże. Podejrzewam, że znacznie większe będzie to czerwcowe. Jednak dzisiaj skupiam się na tych kilku ulubieńcach miesiąca maja. I tak po kolei:


  • Lakier Rimmel by Rita Ora nr 860 Bestival Blue - piękny błękitny odcień, idealny na ciepłe dni. Doskonale prezentuje się na paznokciach, daje pełne krycie już po pierwszej warstwie, szybko schnie i nie odpryskuje. 
  • Lakier Rimmel by Rita Ora nr 498 Rain rain go away - wreszcie znalazłam idealny nudziakowy lakier do swojej karnacji. Właściwości kryjące i trwałość ma zbliżone do swojego błękitnego kolegi.


  • Pomadka Miss Sporty w odcieniu 022 BB nude - jest już trochę wysłużona, co widać na zdjęciu. Nadaje ustom delikatny kolor i piękny połysk. Ma kremową konsystencję i jest bezproblemowa w nakładaniu.


  • Eyeliner w piasku L'oreal Super Liner Perfect Slim - intensywnie czarny i bardzo precyzyjny. Można nim namalować łatwo zarówno cienkie, jak i grube kreski.
  • Krem CC Sensique - pisałam wczoraj jego recenzję. Świetny kosmetyk, lekki, pachnący i doskonale spełniający swoje główne zadanie, czyli optyczne poprawianie kolorytu cery i jej pielęgnowanie.


  • Żel pod prysznic Isana z ekstraktem z malin - spełnia bez zarzutów swoje podstawowe działanie, czyli oczyszczanie skóry ciała. Poza tym ładnie pachnie, jest tani, wydajny i dobrze się pieni. Szkoda tylko, że to wiosenna edycja limitowana, bo zapewne niedługo zniknie z rossmannowych półek.
  • Lekki krem odżywczy Nivea Care - dostałam go w ramach akcji testowania Nivea. Rzeczywiście nawilża skórę bez jej obciążania. Szybko się wchłania, nie zapycha porów i nadaje się pod makijaż.
  • Płyn micelarny Argan marki Paese - pisałam o nim kilka dni temu. Dokładnie zmywa makijaż, nie pozostawia tłustej warstwy, nie szczypie w oczy i jest wydajny. Ponadto ma bardzo poręczne opakowanie z praktycznym dozownikiem.

To właśnie moi majowi ulubieńcy kosmetyczni.

A jakie kosmetyki Wy szczególnie polubiliście w maju?




Komentarze

  1. Zaciekawiłaś mnie tą pomadką Miss sporty :) Ma piękny nudziakowy kolor, bardzo lubię takie barwy na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niczego nie znam, tylko nivea mam w zapasie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nudziakowy lakier od Rimmela też jest moim ulubieńcem. Nigdy wcześniej nie miałam lakierów nude. Ten był pierwszym. Zakochałam się w nim. U mnie utrzymuje się ponad tydzień pod odprysków. A jak z trwałością u Cb?
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa i zapraszam do mnie :) Dopiero zaczynam, więc każda obserwacja jest dla mnie bardzo ważna :)
      http://fitandloveliness.blogspot.com/

      Usuń
  4. Miałam gdzieś pomadkę tej firmy o podobnym odcieniu, ale od dłuższego czasu nie mogę jej znaleźć :(
    http://pieknekosmetyki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. pomadka fajny ma odcien, tak samo jak lakiery

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten błękitny lakier musi pięknie wyglądać na paznokciach, szukam właśnie czegoś w tym stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy ten żel z Isany, muszę na niego zapolować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też używam tego żelu,
    ale polecam wersję mango - nową limitkę,
    w nowej buteleczce smuklejszej, takiej morskiej, plażowej z kotwicą.
    Bardzo przyjemny zapach. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Żel z Isany też polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Serio ten krem z Nivea nie zapycha Ci skóry? Bo ja go mam i gdy tylko się nim posmaruje to po kilku dniach mam wytrysk trądziku na twarzy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie zapycha ani trochę. Ale każda skóra jest inna, szkoda, że u Ciebie się nie sprawdza.

      Usuń
  11. Ciekawa jestem zapachu tego żelu :)
    Mnie krem do twarzy Nivea nie przypadł za bardzo do gustu, dlatego na ten też się nie skuszę, Ziaja nie ma sobie równych ! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kremik Nivea mam i bardzo go lubię, używam codziennie. Lakiery Rimmela też przypadły mi do gusty, natomiast pisak L'Oreal'a niestety już nie. Odbija mi się za jakąś godzinę na górnej powiece :p

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam krem Nivea i solidnie go testuję. Z Rimmela mam lakier nr 408 Peachella i muszę przyznać, że trwałość i krótki czas schnięcia jest przyjemnym zaskoczeniem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też żel również przypadł mi do gustu, a krem z Nivea nadal testuję.

    OdpowiedzUsuń
  15. podoba mi się ten błękitny lakier.

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam kosmetyki Paese :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sama ostatnio zdenkowałam ten sam żel Isany i byłam zaskoczona jego przepięknym zapachem :).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli masz jakieś pytanie - pisz śmiało, odpowiem pod Twoim komentarzem :)

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Zapoznaj się z Polityką prywatności.