Słodko-gorzki żel Balea Tropical Sunshine
Hej! Przed chwilą skończyłam kserowanie pokaźnego pliku papierów na domowej, zwykłej drukarko-kopiarce, co czyniłam prawie pół godziny i muszę przyznać, że naprawdę się zmęczyłam (i znudziłam). Chciałabym mieć urządzenie, które tak szybko drukuje i kseruje jak te profesjonalne biurowe. Widziałam ostatnio, że bardzo porządne sprzęty ma w sprzedaży firma http://www.wroclawksero.pl/. Jak kiedyś otworzę działalność gospodarczą to na pewno zainwestuję w którąś z tych rozbudowanych, szybko kopiujących kserokopiarek, żeby nie tracić zbyt wiele czasu i energii na kserowanie i drukowanie.
Podczas kserowania przypomniało mi się, że miałam w planach napisanie recenzji żelu pod prysznic marki Balea z limitowanej letniej edycji w wersji grejpfrut i mango o nazwie Tropical Sunshine. W buteleczce zostało mi produktu dosłownie na dwa użycia, więc czas najwyższy na przedstawienie mojej opinii o nim. Poza tym letnia seria niedługo zacznie znikać z drogerii DM, toteż to ostatnia szansa na zakup, jeśli zainteresuje Was ten żel. Tak więc zapraszam Was do zapoznania się z moją opinią o tym kosmetyku.
MOJA OPINIA
Zapach gorzkiego grejpfruta osładza soczyste mango, dzięki czemu aromat tego żelu jest bardzo ciekawy - z jednej strony wyczuwam w nim właśnie taką gorzkość, a z drugiej słodycz. Interesujące owocowe połączenie, zaskakujące nos codziennie podczas brania prysznica. Podoba mi się. Nie spotkałam się jeszcze z takim zapachem wśród kosmetyków.
Żel ma lejącą konsystencję, więc łatwo przesadzić z ilością przy wydobywaniu go z opakowania, jeśli je za mocno ściśniemy. A nie potrzeba wylewać dużo kosmetyku, bo już niewielka ilość pieni się doskonale i wystarcza na umycie całego ciała, przez co żel jest wydajny i wystarcza na wiele użyć.
W kwestii działania produkt sprawdza się bardzo dobrze. Dokładnie oczyszcza skórę bez jej przesuszania. Nie zapycha porów. Od żelu pod prysznic wymagam właśnie tylko tyle (albo aż tyle), więc mogę śmiało napisać, że ten z Balei pod względem działania jest naprawdę dobry.
Opakowanie kosmetyku ma piękną, kolorową, letnią szatę graficzną. Butelka jest poręczna, zamykana na klik. Z doświadczenia wiem, że żele Balea lubią otwierać się podczas transportu, więc jeśli planujemy zabrać żel ze sobą w trasę to warto zabezpieczyć zakrętkę.
Ogólnie żel polubiłam, ale ponownie po niego nie sięgnę, bo raczej nie kupuję dwa razy tego samego żelu pod prysznic (chyba, że wyjątkowo mnie ujmie). Niemniej jednak żel ten jest warty wypróbowania, zwłaszcza ze względu na walory zapachowe. Jeśli nie mieliście z nim do czynienia, a macie okazję go nabyć to warto się pokusić na niego.
GDZIE KUPIĆ I ZA ILE?
Żel Balea Tropical Sunshine dostępny jest stacjonarnie w drogeriach DM (niestety w Polsce nie ma tej sieci). Można go też nabyć w niektórych sklepach z chemią niemiecką oraz przez internet (np. na Allegro). Kosztuje ok. 4-5 zł/300 ml.
MOJA OPINIA
Zapach gorzkiego grejpfruta osładza soczyste mango, dzięki czemu aromat tego żelu jest bardzo ciekawy - z jednej strony wyczuwam w nim właśnie taką gorzkość, a z drugiej słodycz. Interesujące owocowe połączenie, zaskakujące nos codziennie podczas brania prysznica. Podoba mi się. Nie spotkałam się jeszcze z takim zapachem wśród kosmetyków.
Żel ma lejącą konsystencję, więc łatwo przesadzić z ilością przy wydobywaniu go z opakowania, jeśli je za mocno ściśniemy. A nie potrzeba wylewać dużo kosmetyku, bo już niewielka ilość pieni się doskonale i wystarcza na umycie całego ciała, przez co żel jest wydajny i wystarcza na wiele użyć.
W kwestii działania produkt sprawdza się bardzo dobrze. Dokładnie oczyszcza skórę bez jej przesuszania. Nie zapycha porów. Od żelu pod prysznic wymagam właśnie tylko tyle (albo aż tyle), więc mogę śmiało napisać, że ten z Balei pod względem działania jest naprawdę dobry.
Opakowanie kosmetyku ma piękną, kolorową, letnią szatę graficzną. Butelka jest poręczna, zamykana na klik. Z doświadczenia wiem, że żele Balea lubią otwierać się podczas transportu, więc jeśli planujemy zabrać żel ze sobą w trasę to warto zabezpieczyć zakrętkę.
Ogólnie żel polubiłam, ale ponownie po niego nie sięgnę, bo raczej nie kupuję dwa razy tego samego żelu pod prysznic (chyba, że wyjątkowo mnie ujmie). Niemniej jednak żel ten jest warty wypróbowania, zwłaszcza ze względu na walory zapachowe. Jeśli nie mieliście z nim do czynienia, a macie okazję go nabyć to warto się pokusić na niego.
GDZIE KUPIĆ I ZA ILE?
Żel Balea Tropical Sunshine dostępny jest stacjonarnie w drogeriach DM (niestety w Polsce nie ma tej sieci). Można go też nabyć w niektórych sklepach z chemią niemiecką oraz przez internet (np. na Allegro). Kosztuje ok. 4-5 zł/300 ml.
Zapach mi się bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńAle ma zachęcające opakowanie.
OdpowiedzUsuńAh jak ja bym chciała mieć dostęp do DM <3
OdpowiedzUsuńPo tym jak go kupiłam to wylał mi się w reklamówce i pachniała bosko, teraz gdy już go używam pod prysznicem ledwo wyczuwam jego zapach :(
OdpowiedzUsuńOj, nie miałam jeszcze ani jednego, a bardzo bym chciała <3
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam, ale czeka w kolejce - też rzadko kiedy wybieram takie same warianty zapachowe :D
OdpowiedzUsuńGdybym tylko miała dostęp do DM to chyba wszystkie te żele bym wypróbowała! :)
OdpowiedzUsuńMam dwie albo nawet trzy buteleczki w zapasie ale jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńJa przysięgam - napadnę DM i wykupię cały asortyment Balea ❤ Tak mnie kusicie, a że niebawem jadę na wakacje to sobie zaszaleję a co ;o))
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale nie mam przekonania do ich produktów...
OdpowiedzUsuńlubię żele Balea :) zawsze się zastanawiałam nad fenomenem wyczuwania cierpkości, goryczy i słodyczy w zapachach :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubilam ten zel, zapach rowniez i mi przypadl do gustu :)
OdpowiedzUsuń3mam kciuki za wlasna dzialalnosc i wymarzona kopiarke :)!
Mam balsam do ciała z tej serii :) jest fajny
OdpowiedzUsuń