O drożdżowej masce do twarzy BingoSpa z wyciągiem z imbiru
Święta, święta i po świętach - chciałoby się rzec. W tym roku udało mi się wszystko dopiąć na ostatni guzik i świąteczne dni były bardzo udane. Odwiedziłam rodzinę, pojadłam, wypoczęłam, nadrobiłam filmowe zaległości, obdarowałam bliskich prezentami, przygotowałam ciasta i potrawy... Czas powrócić do codzienności i z nową energią wyczekiwać zbliżającego się nowego roku. Mam już całą listę planów i celów do zrealizowania, być może część z nich omówię na blogu.
Przed końcem roku chciałabym przedstawić na blogu kilka zaległych już recenzji. Dzisiaj czas na pierwszą z nich - recenzję odżywczej maski drożdżowej do twarzy marki BingoSpa z wyciągiem z imbiru. Zapraszam do poczytania :)
Do wybrania do przetestowania tej maski skusiło mnie kilka czynników. Przede wszystkim (jak zawsze) byłam ciekawa działania i efektów jakie daje, a ponadto zaintrygowała mnie jej żelowa konsystencja oraz opakowanie z wygodną pompką.
Na jedno użycie wystarczają zaledwie dwie pompki produktu, dzięki czemu maska jest bardzo wydajna. Żelowa, bezbarwna konsystencja ułatwia aplikację kosmetyku, a nałożona na skórę szybko się wchłania. Wydobywanie produktu z opakowania jest bezproblemowe, zastosowana w nim pompka działa bez zarzutu. Jeśli chodzi o zapach maski to jest on delikatny, raczej nie przypomina standardowego zapachu drożdży, więc dla mnie jest ok.
Na koniec kwestia najważniejsza, czyli działanie. Od razu powiem, że jestem zadowolona z efektów jakie osiągam stosując tą maskę. Po zastosowaniu cera jest miękka, gładka i wyraźnie nawilżona oraz odżywiona. Staje się też promienna i poprawia się jej koloryt. Efekt utrzymuje się kilka dni, co uważam za dobry wynik. Stosowanie maski dwa razy w tygodniu powoduje, iż skóra ciągle wygląda dobrze - świeżo i zdrowo. Kosmetyk nie zapycha porów.
Maskę nakładam na twarz na ok. 15 minut, po czym resztki zmywam letnią wodą i osuszam skórę ręcznikiem. Produkt spodobał mi się i uważam, że jest wart wypróbowania.
Maska drożdżowa BingoSpa z wyciągiem z imbiru kosztuje ok. 14 zł/150 g i można kupić ją w sklepie bingospa24.pl, hipermarketach Tesco i Auchan oraz niektórych drogeriach kosmetycznych.
Muszę sobie ją kupić ,Uwielbiam produkty Bingospa .
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, ale mam inna i muszę wziąć się za nią.
OdpowiedzUsuńFajna sie wydaje :D piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie na maska no i dobrze, że nie czuć w niej drożdży :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tej maski, ale wiem, że drożdże mają dobry wpływ na cerę, może warto wypróbować. :D
OdpowiedzUsuńO, fajnie wygląda. Musze spróbować kosmetyki tej firmy. :)
OdpowiedzUsuńhttp://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/ - NOWY POST!
Przepis na chlebek bananowy (klik)
Będę musiała poszukać ją stacjonarnie :) Ta żelowa konsystencja i dizałanie to coś dla mnie. Poza tym uwielbiam drożdże (dobrze działają u mnie na włosy i cerę) oraz imbir :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się sprawdza. Jednak jak dla mnie tak duża liczba szkodliwych składników zupełnie wyklucza zakup.
OdpowiedzUsuńKiedyś po jednej z negatywnych recenzji skreśliłam ją a teraz nadal chcę ją wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńWow, genialnie wygląda w opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo ładne, lubię całkiem BingoSpa. :-)
OdpowiedzUsuń