Prawie jak Urban Decay Naked 2

Wybierając tą paletkę w ramach współpracy ze sklepem Lady Queen byłam przekonana, że to odpowiednik Naked 2, taki jak np. palety marki Makeup Revolution. Okazało się jednak, iż nie jest to odpowiednik, a podróbka oryginalnej paletki Urban Decay. Od oryginału różnią ją niewielkie szczegóły, toteż dopiero po wnikliwym obejrzeniu byłam pewna, że to podróbka. Jako, że paletka wędrowała do mnie aż z Chin to odsyłanie za bardzo nie wchodziło w grę. Dlatego też wedle ustaleń współpracowych przedstawię swoją opinię na temat produktu w dzisiejszym poście. 


Chociaż cienie są dobrze napigmentowane to po nałożeniu na powiekę wyglądają na wyblakłe. Próba wykonania ładnego rozblendowania tych cieni kończy się powstaniem jednej, wielkiej, szaroburej plamy na powiece. Cienie są bardzo suche, nie trzymają się skóry i okropnie się osypują. Opakowanie kosmetyku zacina się, więc trzeba się namęczyć przy otwieraniu. Niestety paletka okazała się totalną klapą i utwierdziła mnie w przekonaniu, że podróbka zawsze jest gorsza od oryginału. Jedynym plusem jakiego można się doszukać w tym produkcie jest dwustronny pędzelek z przyjemnym, miękkim włosiem.


Nawet gdyby paletka okazała się dobra to i tak nie mogłabym jej Wam polecić, bo jak już wspominałam - to podróbka. Jeśli chcecie bliżej zapoznać się z tą paletką to znajdziecie ją w dziale Make up w sklepie Lady Queen.

Z kodem rabatowym z mojego bloga: XGGT15 możecie zrobić zakupy w sklepie Lady Queen z rabatem -15%.




Komentarze

  1. Ani podróbka ani oryginał mnie nie kuszą- powieki rzadko maluję, a na swoje ewentualne zachcianki mam Makeup Revolution iconic 1 która mi odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj szkoda, że aż tak słabo z jakością tych cieni :(

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie oryginał jednak kusi strasznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto! Mam spora kolekcje cieni, a uzywam juz prawie tulko jej

      Usuń
  4. A szkoda, że wyszła klapa. Chciałabym mieć orginał, ale wiadomo, fundusze...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam oryginały i myślę, że są warte swojej ceny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja mam straszną ochotę wypróbować tę podróbkę :) Szukam też suchych cieni, by przy użyciu płynu z Kiko zamieniać je w cienie kremowe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej totalny BUBEL!
    Narazie jestem za młoda, żeby się malować i wydawać na to fortunę :D

    http://bywikkis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli masz jakieś pytanie - pisz śmiało, odpowiem pod Twoim komentarzem :)

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Zapoznaj się z Polityką prywatności.